sobota, 21 marca 2015

Rozdział 8

Andy Biersack 


Już mieliśmy wyjeżdżać, gdy Jake wysiadł z samochodu. Podszedł do jakiegoś kolesia w garniturze i zaczął z nim rozmawiać. Wtedy oboje popatrzyli na mnie. Pewnie ma do mnie pretensje, że nie mam szacunku dla 'takiej ważnej osoby'. Pitts już wracał, więc zapiąłem pas i usiadłem wygodniej. Jednak otworzył drzwi od mojej strony...
-Młody, wysiadaj-powiedział surowo. Yhym, znowu czeka mnie jakaś pogadanka.
Bez słowa zrobiłem to, o co mnie prosił i podszedłem niepewnym ruchem do mężczyzny.
-Philip Gilbert*-Podał mi rękę-Pitts, możemy porozmawiać na osobności?
 Gitarzysta bez żadnego entuzjazmu ruszył w stronę auta, a następnie do niego wsiadł. Przyglądał się nam i próbował coś wyłapać z rozmowy, lecz byliśmy na tyle daleko, że nic nie było słychać.
Mężczyzna na oko był dość młody. Był dobrze zbudowanym blondynem, o niebieskich oczach. Miał lekki zarost. Trzymając ręce w kieszeni, przyglądał mi się. No wiem, że nie jestem piękny, no ale bez przesady...


-Jak myślisz, dlaczego chcę z tobą rozmawiać?-zapytał.
Tak naprawdę wiedziałem, chcą ode mnie przeprosin. Jednak nie mogłem tego tak po prostu powiedzieć....
-Nie mam pojęcia-skłamałem. Bo co miałem powiedzieć? 
-Naprawdę? Pomyśl-uśmiechnął się lekko.
-Dobra. Chcesz mnie okrzyczeć tak? Śmiało, chcę szybciej wrócić do domu.
 -Nie-spojrzał na mnie dziwnie uśmiechając się-Przyszedłem tu, by zaproponować Ci kontrakt, ale jak nie chcesz-Powoli zaczął odchodzić.
Stałem jak wryty. Nie umiałem wykrztusić żadnego słowa. Choć pewnie żartował, wydawało się, że mówił to całkiem poważnie.
-Czekaj-Udało mi się coś powiedzieć z tego oszołomienia.-Jak to?
Zawrócił.
-Normalnie. Nie chcesz być sławny? Chyba właśnie po to tu przyjechałeś. Tamten to dupek, ale nie zwracaj na niego uwagi. Choć nie słyszałem pierwszej zwrotki i tak piosenka mi się podobała-Zaraz... Philip to ten, który wszedł w połowie utworu!-masz talent. To jak?
-Przecież to trzeba tyle najpierw załatwić... Podpisać kontrakt, nagrać piosenkę, wybić się i tak dalej-podrapałem się z tyłu głowy.
-Dlatego będziemy iść małymi kroczkami.
Nie zdążyłem odpowiedzieć, ponieważ przyleciał Jinxx z rogalem na ryju i podając dłoń Gilbertowi, zaczął z nim rozmawiać.
-Jezu stary, ile się nie widzieliśmy!-zauważył Jeremy, ignorując moją obecność.
-Lata-odpowiedział Philip-To twój podopieczny?-wskazał ruchem ręki na mnie.
-Przyjaciela, ale też po części mój. Coś się stało?-zapytał zdziwiony tym pytaniem gitarzysta.
-Powiedz, Andy-poprosił mnie kolega Ferguson'a.
-Pan Gilbert proponuje mi kontrakt-W tej chwili z samochodu wylecieli jak petarda Jake i Juliet, biegnąc w naszą stronę. Ja chyba jako jedyny nie cieszyłem się jak małe dziecko...
-Po 1: Nie mów na mnie pan, tylko po imieniu, po 2: pasuje wam taki układ?
-Pewnie! Jesteś moim przyjacielem i ufam Ci, wierzę, ze nas nie oszukasz-Jinxx popatrzył prosząco na mnie, na co ja tylko pokiwałem głową. Jake stał zdenerwowany, a Juliet błądziła gdzieś myślami.
-Przyjdźcie jutro, to obgadamy szczegóły-Mężczyzna dał mi swoją wizytówkę z adresem i odszedł szukając swojego auta.
My wsiedliśmy do naszego. Zapiąłem pasy i otworzyłem lekko okno, ponieważ samochód zdążył się już nagrzać w słońcu. Przez chwilę panowała cisza, lecz gdy Pitts odpalił silnik, od razu się wydarł na Jinxx'a.
-Skąd wiesz, że nas nie oszuka?!-gdyby można było zabijać wzrokiem, w aucie była by nas już tylko trójka-Jeremy, czy ty powariowałeś?! Dobra, to twój przyjaciel, ale nie wiadomo, czy nie działa fałszywie! Myślałem, że jesteś mądrzejszy!
-Ja mu ufam. Poza tym właśnie z nim Metallica ma kontrakt-Specjalnie popatrzył do tyłu na siostrę, lecz ta chyba nie słyszała-Nie wypowiadaj się tak o człowieku, którego nie znasz.
-Ok, ale ja tylko ostrzegam.
Potem jechaliśmy w ciszy, co u nas normalne. Jedynie z radia wydobywały się ciche dźwięki "Nothing Else Matters", przez co Juliet na twarzy miała banana.



 Później

Odkąd tylko przyjechaliśmy do domu, siedzę w swoim pokoju. Z jednej strony byłem BARDZO szczęśliwy, że mam szansę się wybić i nagrać piosenkę profesjonalnie, lecz z drugiej i tak muszę kiedyś wrócić do domu, więc nawet nie obchodzi mnie, czy podpiszę kontrakt, czy nie. Ehhh, sprawiedliwość.
Usłyszałem pukanie do drzwi, a następnie ich skrzypienie, gdy się je otwiera. W progu stanęła siostra Jeremy'ego, uśmiechając się do mnie ukratkiem.
-O czym tak myślisz?-spytała. 
-Nic, tylko...-Nadal męczyły mnie myśli o tym śnie. Co on oznaczał? W sumie, mógłbym jej go opowiedzieć. Może ona mi pomoże, a mam ochotę się komuś wygadać...
-Mów-usiadła obok mnie, a następnie poprawiła włosy. No nie miałem wyjścia, więc zacząłem mówić ze wszystkimi szczegółami. O dziwo, cały pamiętam i żadna 'scena' mi nie umknęła.
-I nie wiem, jaki był jego przekaz-podrapałem się z tyłu głowy.
-Nie myślałeś o tym, że to była metafora?-popatrzyła się na mnie.
-Ale czego?-zdziwiłem się-Myślałem o nim długo..
-Metafora życia. Wojna to 'synonim' wojny z samym sobą. Człowiek ma kompleksy. Wrogowie to ludzie, którzy Cię ranią w różny sposób. Lecz tym cieniem wcale nie jest osoba, tylko odwaga i wiara w siebie. Nawet w sytuacji, z której nie ma wyjścia, ona ratuje.
Chwilę siedziałem w ciszy i rozmyślałem nad wersją Juliet. Wojna, żołnierze, cień... to wszystko pasuje! Uścisnąłem ją tylko po przyjacielsku i podziękowałem. W końcu udało się rozwiązać zagadkę, która pewnie męczyła by mnie jak najdłużej. 

 
 

 Noo, w końcu skończyłam. Mimo, że nie było 4 komentarzy już go dodałam. 2 od jednej osoby się liczą jako 1...
Taki byle jaki, ale macie 2  sytuacje rozwiązane. 
*Philip Gilbert-Imię i nazwisko wybrane przypadkowo. 'Gra' go Ryan Tedder, ponieważ pasował mi do opowiadania.



4 komentarze:

  1. I co ja Ci tu mam napisać pedofilu mój...
    Tak jak pisałam na gg, rozjebał mnie gif z Juliet.
    Mhyry mhyry Andyś taki mhyry ^^
    Boję się jego snów.
    I mam nadzieję, że będą wszyscy szczęśliwi, kontrakt się uda i tak dalej...XD

    OdpowiedzUsuń
  2. Była BARDZO szczęśliwy. Caps Lock, to musi być OGROMNE szczęści XDD
    Dlaczego to pierwsze zdjęcie mnie śmieszy.... :')
    OMG KOCHAM NOWEGO BOHATERA AWWWW *0* *0* *0*
    RYAN AWWWW ONEREBUBLIC <33333
    ON JEST GHAAJSJDKSDKSKD :***********
    Czekam na next c:

    OdpowiedzUsuń
  3. No dobra, komentuje.
    ej, genialne i ten gif z Juju <333
    /super, pisz szybko nastepne i zapraszam do mnie: angels-never-die-bvb.blogspot.com your-my-sweet-blasphemy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Wybacz, że tak danow mnie tu nie było,. Jakoś tak ostatnio..NIe mam ochoty na czytanmioe czego koliwke. No i dochodzi szkoła... Egh. Opwiadanie jest super świetne i bomba. Akcja zajebiście mi się podooba, tak trzymaj

    OdpowiedzUsuń